Współcześnie na Zachodzie często postrzega się jogę wyłącznie jako metodę pracy z ciałem, swoistą gimnastykę z pewnym orientalnym sznytem. Najważniejszym zaś elementem praktyki jogi stała asana – czyli pozycja jogiczna – im wymyślniejsza i trudniejsza, tym lepiej. Często mówi się, że to znaczenie fizycznej jogi zawdzięczamy Krishnamacharyi, ojcu współczesnej jogi, którego uczniowie przynieśli jogę na Zachód. Jednak sam Krishnamacharya, choć bez wątpienia uczył także fizycznej jogi, nigdy nie tracił z pola widzenia innych elementów praktyki jogi. Jeden z jego uczniów, A.G. Mohan, w książce „Krishnamacharya in His Own Words” przytacza słowa swojego mistrza, w których podkreśla on, że asany powinny być praktykowane łącznie z pozostałymi członami jogi – a więc wraz zasadami postępowania etycznego i samoograniczeniami, praktykami oddechowymi, kontrolą zmysłów, oraz trzystopniową praktyką medytacji. „Osiem członów jogi Patañjalego praktykuje się łącznie. To dlatego, że nie da się rozdzielić ciała od umysłu.” – podkreślał Krishnamacharya.