Dzisiaj pierwsza wiosenna pełnia, nazywana czasem różową. W niektórych tradycjach jogi podczas pełni zaleca się powstrzymanie od praktyki asan lub jej zmodyfikowanie. Nie znaczy to, że nie można jogi w ogóle praktykować. Podczas pełni niektórzy mogą odczuwać nadmierne pobudzenie, czasem nawet rozdrażnienie, mogą także pojawiać się zaburzenia snu. Dlatego idealną praktyką na czas pełni jest candra bhedana – czyli prāṇāyāma „księżycowa”, która uspakaja, uziemnia i kieruje uwagę do wewnątrz.
Robimy wdech lewą dziurką od nosa (nazywaną także candra – czyli księżycem), po czym następuje dwukrotnie dłuższy wydech prawą dziurką (którą w języku jogi często nazywa się sūrya – czyli słońcem). W wersji zaawansowanej (nie zalecanej na początku praktyki) między wdechem i wydechem następuje pauza o długości dwukrotnie dłuższej jak wdech.
Tak poetycko opisuje praktykę tę Yogacūḍāmaṇi Upaniṣad (ok. XV w.) „Siedząc w baddhapadmāsanie yogin powinien wziąć wdech lewą dziurką od nosa, zatrzymać oddech wedle możliwości, a następnie zrobić wydech prawą dziurką. Skupiając uwagę na tarczy księżyca, która jest jak ocean nektaru czystej bieli mleka, staje się szczęśliwy w praktyce prāṇāyāmy. Skupiając uwagę na dysku słońca, któremu oddajemy cześć jako wibrującej, płomiennej świetlistości, staje się szczęśliwy w praktyce prāṇāyāmy.”
baddhapadmāsane yogī prāṇam candreṇa pūrayet |
dhārayed vā yathā śakyā bhūyaḥ sūryena recayet ||
amṛtodadhi saṃkāśaṃ gokṣira-dhavalopamam |
dhyātvā candramasaṃ bimbaṃ prāṇāyāme sukhi bhavet ||
sphurat-prajvala-saṃjvālā-pūjyam āditya-maṇḍalam |
dhyātvā hṛdi sthitaṃ yogī prāṇāyāme sukhi bhavet ||
Yogacūḍāmaṇi Upaniṣad 95-97